Bajki logopedyczne

Bajki logopedyczne

 

"Porządki"

 

To jest myszka i jej domek. Gdy tylko zaświeciło słońce, myszka wyszła przed domek (wysuwanie języka do dolnych zębów), rozejrzała się dookoła (zataczanie kółek językiem po zębach górnych i dolnych), spojrzała w prawo, a potem w lewo (język dotyka prawego i lewego kącika ust). Postanowiła wrócić do domu i zrobić w nim porządki. Najpierw umyła sufit (język dotyka podniebienia), potem zamiatała podłogę, (język wykonuje ruchy na dnie jamy ustnej), wytarła kurze z mebli (język myje wewnętrzną stronę zębów), umyła okna, najpierw jedno (wypychamy językiem jeden policzek), potem umyła drugie (wypychamy językiem drugi policzek). Na koniec wyciągnęła odkurzacz i odkurzyła dywanik (język zwija się w rurkę). Ponieważ odkurzacz nie wyczyścił dokładnie dywanika, myszka wzięła trzepaczkę i wytrzepała dywanik (mlaskanie językiem). Teraz myszka postanowiła coś zjeść. Nałożyła na miseczkę (język układamy w miseczkę) tik- taka i odpoczęła po ciężkiej pracy.

 

"Osiołek"

 

 

Na polanie bardzo smacznie spał sobie osiołek (chrapanie). Gdy nastał ranek, osiołek się zbudził, bardzo szeroko otworzył swoją buzię i ziewał (ziewamy). Nagle poczuł się głodny. Nabrał więc sporo trawy do pyska (otwieranie i zamykanie ust) i dokładnie zaczął ją żuć (żucie). Po swoim śniadaniu osiołek oblizuje ząbki, żeby były czyste – każdy ząbek po kolei(przesuwamy językiem po zębach). Jedno źdźbło przykleiło się
do podniebienia, trzeba je koniecznie oderwać(przesuwamy językiem po podniebieniu). Osiołek po swoim jedzeniu biega po polance (kląskanie), a ruchy te naśladuje język – raz w górę (magiczny język przykleja się do podniebienia), raz w dół (język leży za zębami dolnymi – koci grzbiet). Zmęczony osiołek podchodzi do strumyka i pije wodę (język zwinięty w rurkę). Przed nocnym spaniem osiołek dokładnie myje każdy ząbek (język przesuwamy po wewnętrznej i po zewnętrznej ścianie zębów) oraz policzki (językiem przesuwamy po wewnętrznej stronie policzków).

 

 

"Baba w buzi"

 

 

Pewnego dnia baba, która mieszka u każdego w buzi, robiła wielkie porządki. Najpierw umyła dokładnie ściany (przesuwanie języka w stronę policzków - po stronie wewnętrznej). Potem umyła sufit (przesuwanie języka do podniebienia). Podłoga też była bardzo brudna, więc umyła ją dokładnie (język w kierunku dolnych dziąseł). Okna też musiały zostać umyte. Najpierw umyła ich stronę zewnętrzną, a potem wyczyściła
od środka (język wędruje po zewnętrznej stronie zębów, potem po ich stronie wewnętrznej). Część okien była otwarta (miejsca po zębach, które wypadły), więc ich nie myła. Później sprzątnęła schody w przedsionku (język przesuwa się w stronę dolnej wargi). Komin też musiał być wyczyszczony (język wysuwa się w kierunku podniebienia twardego). Na koniec wytrzepała dywany (mlaskanie, kląskanie językiem). W ten sposób dom został wysprzątany.

 

 

„Boże Narodzenie w Dolinie Muminków”


Zbliża się Boże Narodzenie. Pada śnieg (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc
na podniebieniu)
. Jest bardzo zimno (wypowiadamy: brr, brr). Tata Muminka z Muminkiem idą na targ po choinkę (czubkiem języka dotykamy kolejno wszystkich zębów najpierw górnych potem dolnych). Wybierają bardzo wysokie drzewko (językiem dotkamy podniebienia, pokazując jak wysokie jest drzewko), które ma dużo gęsto ułożonych gałązek („liczymy gałązki” – dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei, najpierw dolnych, potem górnych).W tym samym czasie Mała Mi i Migotka przygotowują kolorowe ozdoby na choinkę. Wycinają z kolorowego papieru barwne pawie oczka i aniołki (naśladujemy nożyczki – na przemian rozciągamy wargi w uśmiechu i układamy je w „dzióbek”). Kiedy tylko choinka zostaje ustawiona obok wigilijnego stołu wszyscy wspólnie wieszają na niej wykonane przez siebie ozdoby, bombki i kolorowe lampki („wieszamy ozdoby na choince” – dotykamy językiem ostatnich zębów dolnych i górnych).

Z kuchni dochodzą przeróżne zapachy (wciągamy nosem powietrze i wypuszczamy je ustami), to Mama Muminka przygotowuje pyszne świąteczne potrawy. Najpierw zajęła się lepieniem pierogów z kapustą i grzybami (wargę dolną nakładamy na górną i odwrotnie), później przyrządza karpia w galarecie (układamy usta w „pyszczek”). Następnie miesza
w dużej misie kluski z makiem (obracamy językiem na przemian w prawo i w lewo). Kompot z suszu już ugotowany. Wszystko już gotowe do wieczerzy wigilijnej. Cała rodzina Muminka, a także jego przyjaciele Mała Mi i Włóczykij zbierają się przy wigilijnym stole. Nadchodzi czas składania życzeń (puszczamy buziaczki). Po tych radosnych, pełnych wzruszenia chwilach, wszyscy zasiadają do stołu i spożywają przygotowane przez Mamę Muminka pyszne potrawy, które wszystkim bardzo smakują (oblizujemy usta ruchem okrężnym).
Po kolacji wigilijnej nadchodzi czas rozpakowywania prezentów. Każdy z ciekawością rozwiązuje wstążki (przyklejamy język do podniebienia, następnie odrywamy go z głośnym mlaśnięciem), zagląda do pudełka i pokazuje, co jest w środku (otwieramy szeroko buzię
i jak najdalej cofamy język)
. Świąteczna atmosfera panuje w domu Muminka, wigilijne potrawy już zjedzone (naśladujemy mlaskanie) prezenty rozpakowane (cieszymy się
z prezentów – uśmiechamy się szeroko nie pokazując zębów)
. Nadszedł w końcu czas śpiewania kolęd (śpiewamy w różnym tempie: la, la, la).

 

Opowiadanie  logopedyczne:  „Burek z podwórka”

(ćwiczenia artykulatorów i ćwiczenia ortofoniczne)

 

W wiejskiej zagrodzie, pies zwany Burkiem

Skrzętnie zarządza całym podwórkiem.

Niech Burkiem będzie w buzi języczek,

Wnet obowiązki jego wyliczę:

 

Rankiem, gdy tylko ślepia otwiera,

Już za porządki się zabiera.

Najpierw wokół swej budy posprząta:

Zamiecie (czyszczenie zębów ruchem okrężnym),

Zakopie kości do kąta (przesuwanie języka do kącików ust bez wysuwania na zewnątrz).

Następnie w budzie zrobi sprzątanie (masowanie czubkiem języka wewnętrznej strony policzków)

I zerknie w miseczkę, co dziś na śniadanie (kierowanie języka w kąciki warg).

Na widok ciepłej kaszy smacznie się oblizuje (czyszczenie zębów ruchem okrężnym),

Zjada wszystko, bo bardzo mu smakuje (głośne mlaskanie).

Teraz już Burek biegnie zliczyć kurki do kurnika

I sprawdzić, czy tej nocy nie było tam liska zbójnika (liczenie ząbków „kurek”, poprzez dotykanie każdego zęba czubkiem języka).

Są wszystkie, lecz tuż za płotem słychać gąsek gęganie (gęganie: gę, gę, gę)

Biegnie Burek na ratunek, dając znak szczekaniem (szczekanie: au, au, au)

A tu  już gąsior groźnie sycząc (syczenie: s…………),

Broni swego stada.

Niesfornych łobuziaków ucieka gromada,

Pufając ze zmęczenia (nadymanie policzków i wypuszczanie powietrza)

Szumiącego lasu dopada (szumienie sz…………..).

Teraz Burka czeka nie lada zadanie,

Musi krówkę wyprowadzić na łąkę, na śniadanie.

Krowa muczy przyjaźnie (mu……….)

Już idą drogą wśród lasu,

Nagle się przestraszyli

Okropnego hałasu.

Spogląda Burek za siebie, z prawej i z lewej strony (przesuwanie języka do kącików ust
bez wysuwania na zewnątrz).

Co widzi? Wóz strażacki pędzi jak szalony.

i–a, i–a, i–a, słychać już z oddali,

Co znaczy, że w pobliżu gdzieś się chyba pali.

Wtem słyszy Burek  gwizd znajomy (gwizdanie)

Znajome cmokanie (cmokanie).

To jego pan go wzywa, ma nowe zadanie.

Przeciska się Burek do domu, na skróty, przez dziurę w płocie

Gdy nagle wzrok jego skupił się na kocie,

Który miaucząc groźnie (miauczenie), na rybki polował,

Lecz widząc kota, na drzewo się schował.

Wdzięczne rybki Burkowi całuski ślą spod wody  (całuski),

Lecz psina nie ma już czasu, pędzi w stronę zagrody.

Koń stoi już w zaprzęgu, parska niecierpliwie (parskanie)

Pan cmoknął na niego (cmokanie), ruszyli leniwie.

Słychać miarowy bieg konia (kląskanie), Burek biegnie z boku,

Nie chce być gorszy, pragnie dotrzymać mu kroku.

I tak dzień cały Burka pracą wypełniony.

Pod wieczór wraca psina do budy zmęczony,

Zjada smaczną kolację (mlaskanie), poprawia posłanie (wypychanie językiem policzków)

I już po chwili słychać jego smaczne chrapanie (chrapanie.)